Chociaż lubię
polski, to ta lekcja mijała bardzo długo. Nie myślałam o tym co mówi ta
kobieta. Zastanawiałam się nad chłopakiem na którego wpadłam. Co ja gadam było
ich sporo. Chodzi mi o tego z błękitnymi oczami! Czemu ja o nim myślę nawet nie
rozmawialiśmy. Znaczy on coś do mnie powiedział chyba ,, uważaj jak chodzisz’’
czy coś w tym stylu. Z resztą nieważne! To było dziwne… Nagle dotarło do mnie
że to dopiero pierwsza lekcja właśnie mija a już tyle rzeczy mnie spotkało. O
RAJU! Ciekawe co jeszcze dzisiaj się stanie? Nagle usłyszałam dzwonek.
Nareszcie! Nie mogłam się doczekać końca lekcji. Popatrzyłam na plan razem z
Ari i okazało się że nie mamy teraz razem lekcji. Ona miała Algebrę a ja
Francuski w Sali 72. Super, kolejne poszukiwania. Przytuliłam ją na pożegnanie
i ruszyłam do łazienki. Chciałam się trochę odświeżyć. Gdy w końcu ją znalazłam
weszłam do środka. Dziwne było to że światła nie chciały się zapalić a było
dość ciemno. Znalazłam się przy umywalce i już miałam odkręcić kran gdy
usłyszałam szepty w drugim końcu za kabinami. Podeszłam do ściany ,tak aby nie
mogli mnie zobaczyć i coś mówiło mi żeby nie wychodzić. Jeden głos był męski a
drugi kobiecy. Miałam wrażenie że dziewczyna płakała. Hmm co on robił w
damskiej łazience? Może był jej chłopakiem i ją pocieszał? Ale po co szeptali? Byłam
bardzo cicho ale nie słyszałam ich. Zbliżyłam się trochę. Wtedy byłam wstanie
odczytać to co mówili. Dziewczyna rzeczywiście cichutko płakała a głos chłopaka
był taki, jakby jej groził.
–Widziałaś coś czego nie
powinnaś. Teraz za to zapłacisz…
Wyszeptał cicho ale słyszalnie dla mnie a płacz stał się
głośniejszy.
–
Prze.. prze… przepraszam. Nie wiedziałam! Ni… nie chciałam. Jąkała się,
najwyraźniej bardzo się bała. O co mogło chodzić?
–
Nie ważne czego chciałaś! Mała suko! Byłaś niegrzeczna i będziesz tego żałować… Nic więcej nie usłyszałam, ale czekałam
dalej. Spojrzałam w stronę mówiących. Ujrzałam coś co mnie przeraziło. Czerwona
ciecz zaczęła lecieć po podłodze od strony ściany. Zgaduję że tam siedzieli
właśnie oni. O nie…. Tam siedzieli coś musiało się stać! Zakryłam twarz ręką
aby nie krzyknąć.
–Kiedyś
naprawdę Cię lubiłem… Trudno to było dawno. Usłyszałam głoś chłopaka. Czy on…
nie! To nie możliwe! A jednak… Cofnęłam
się i zsunęłam po ścianie przy zlewach. Nagle usłyszałam kroki. On tu szedł!
Przykucnęłam w kącie i zaczęłam cichutko płakać. Nagle ujrzałam postać chłopaka
w czarnej bluzie który właśnie zakładał na siebie maskę. Coś w stylu kominiarki.
Zaczęłam się trząść… Ta sylwetka wydała mi się znajoma. Postać odwróciła się w
moją stronę i chyba się trochę zdziwił bo zaczął mi się przyglądać. Zaczął
podchodzić bliżej z zakrwawionym nożem w ręku. Popadłam w paniczny strach! Nie
wiedziałam co zrobić, więc wpatrywałam się tylko w niego. Przykucnął
naprzeciwko mnie, już miałam przygotować się na śmierć. On tylko przyłożył
palec do ust pokazując żebym była cicho. Wiedziałam o co chodzi więc pokiwałam
delikatnie głową. A on szybko wyszedł z łazienki. Nie czułam wtedy nic oprócz
wielkiej ulgi. Cała się trzęsłam ze strachu. Wiedziałam co jej zrobił i nie
mogłam w to uwierzyć. Zaczynałam się zastanawiać czy mam komuś powiedzieć.
Nagle zaciekawiło mnie kto był ofiarą. Ledwo co wstałam a nogi już się pode mną
ugięły. Podtrzymywałam się o ścianę żeby nie upaść. Szłam wolniutko w stronę
dziewczyny. Odetchnęłam i skręciłam za ścianą aby ujrzeć tam blondynkę. Miała
szeroko otwarte, błękitne oczy i z ust leciała jej krew. Tak samo jak z jej
brzucha w który pewnie dźgnął ją ten chłopak. Leżała w wielkiej kałuży krwi a
ciuchy miała nią ubrudzone. Przyłożyłam rękę do twarzy i zaczęłam głośno
płakać. Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Przede mną leżała zamordowana
dziewczyna Jason’a Mc Caina! Musiała coś nieźle przeskrobać. Cała zapłakana
wybiegłam z łazienki najszybciej jak tylko potrafiłam. Biegłam tak przed siebie
nie wiedziałam gdzie. Po prostu jak najdalej od tego okropnego miejsca.
Usiadłam na schodach i zaczęłam płakać. Twarz ukryłam w dłoniach. Nie
wiedziałam ile to trwało nie myślałam wtedy o niczym. Nikogo nie było na
korytarzu pewnie trwały lekcje. Siedziałam tak na schodach i płakałam, starając
się wyrzucić z głowy wspomnienia z przed chwili...
--------------------------------------------
OKOK no to tak full czasu nie pisałam haha ;p ale to kolejny rozdział <3
Ty piszesz opowiadanie? ;Oooo
OdpowiedzUsuń